Klaster to dla większości polskich menedżerów wciąż tajemniczy termin. Podejrzewam wręcz, że wiele osób zajmujących się biznesem, nigdy o nim nie słyszało. A jeśli nawet słyszało, to ideę klastra traktuje z nieufnością. Czas nadrobić zaległości i przekonać się do tej innowacyjnej formy współpracy przedsiębiorstw.
Coraz więcej słyszymy ostatnio o klastrach. Pojawił się na przykład pomysł, by w klastry przekształcały się powoli specjalne strefy ekonomiczne, których czas z oczywistych względów jest policzony. „Chcielibyśmy wykorzystać specjalne strefy ekonomiczne, jednostki badawczo-rozwojowe, tak aby budować współpracę przedsiębiorców, sektora badań i rozwoju, samorządu regionalnego i wspierać możliwości tworzenia takich wyjątkowych obszarów kompetencji i specjalizacji przemysłowej” – mówił niedawno minister gospodarki Waldemar Pawlak. Z kolei Danucie Hübner marzy się, by otrzymanie unijnego wsparcia na innowacyjność było uzależnione od rozwoju klastrów.